Atawistyczny strach
przed samotnością,
dziś ucywilizowany
i jeszcze gorszy.
Straciłem sens,
przegrałem bitwę,
ale czy wojna trwa?
Czy jest jeszcze
o co walczyć?
Na horyzoncie mgła,
wokół tylko szepty.
We mnie zwątpienie
próbuje udusić nadzieję.
Wszystkie kolory wyblakły.
Promienie słońca
omijają moją twarz.
Słowo potrafi zranić,
zdanie potrafi zabić.
Zabić szczęście,
ale uczucie wciąż żyje.
Nikt już nie dokłada
do ognia miłości,
ale on wciąż
spala mnie tak samo.
Nie mam odwagi
aby go zgasić.
Cóż zresztą innego
dałoby mi siłę?
Nie mogę być szczęśliwym,
ale przynajmniej
mogę być...