Odpowiedź nie nadeszła...
Pierwszy krok nic nie przyniósł.
Nadal mam pod stopami
tylko marzenie o gruncie.
Kiedy odważę się
walczyć o marzenie?
Kto dziś pamiętałby
Cezara, Czyngis-Chana, Armstronga,
gdyby za pierwszym krokiem
nie postawili następnych?
Lecz ja, mówiąc sobie
"Wstań i idź"
słyszę tylko echo szeptu
odbijające się w otchłani.