Niech ta noc trwa wiecznie...
Ten chaos krzyków
jest dla mych uszu
najpiękniejszą muzyką.
I tylko czasem wkrada się weń
zdradliwie przytomny szept...
i rozbrzmiewa w otchłani
mojej świadomości...
Nie słychać w nim bólu ni strachu,
cierpienia ani gniewu.
Jest tak ohydnie spokojny,
tak obrzydliwie kontrastujący
z tą piękną muzyką chaosu,
z tymi rozdzierającymi krzykami bólu,
z tymi głuchymi jękami strachu,
z tymi błagającymi lamentami
wzywającymi miliony różnych bogów,
z tym agonalnym skowytem
nędznego ludzkiego robactwa.
On mówi tylko jedno zdanie,
z chłodną konsekwencją:
"Zapłacisz za to..."
Dobrze więc, zapłacę.
Ale teraz...
Niech chwila trwa...